Rowerem po kratownicy. Ażurowa ścieżka w Kadynach

Autor zdjęcia: arch. MK

Teraz jazda do Tolkmicka jest jak marzenie. A tu nagle, w Kadynach, taki zgrzyt: zakaz wjazdu dla rowerów i ażurowa ścieżka, którą moja wyścigówka na pewno nie pokona bez szwanku. Gratuluję twórcom "pięćsettrójki" pomysłowości... — denerwuje się miłośnik dwóch kółek z Milejewa.



Włodzimierz Malinowski z Milejewa mówi o sobie, że jest zapalonym rowerzystą. Nie mógł więc, zaraz po otwarciu dla ruchu nowo przebudowanego odcinka "pięćsettrójki", nie przetestować go na swojej wyścigówce. Nie spodziewał się, że będzie to jazda z przeszkodami.




— Było pięknie, ale tylko do Kadyn — opowiada Włodzimierz Malinowski. — Dalej drogą nie mogłem jechać. Od razu rzucił mi się w oczy znak "zakaz wjazdu rowerem". Owszem, widziałem przed sobą ścieżkę rowerową. Ale nawet nie próbowałem na nią wjechać. Żal mi było roweru.


Biegnąca w pobliżu pomnika przyrody, dębu Bażyńskiego, trasa pieszo rowerowa została zbudowana z płyt ażurowych.

— Gdybym na taką "kratownicę" wjechał na wąziutkich oponach, z mojej wyścigówki nie byłoby co zbierać... — denerwuje się rowerzysta. — Jezdnią tego kawałeczka trasy też nie mogłem pokonać, bo gdyby gdzieś przy dębie stał policjant, na pewno nie obyłoby się bez mandatu.


W tej sytuacji, pan Włodzimierz zsiadł z roweru i przeprowadził go po trawniku.
— Kto wymyślił taką ścieżkę rowerową, po której nie można przejechać? — zastanawia się teraz mieszkaniec Milejewa.

Okazuje się, że przepuszczająca wody opadowe ścieżka z ażurowych płyt wynika z konieczności ochrony dębu Bażyńskiego i zabytkowej alei kasztanowców. 
— Takie rozwiązanie, z inicjatywy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska i Zarządu Parku Krajobrazowego Wysoczyzny Elbląskiej, zostało uzgodnione podczas spotkania w sierpniu ubiegłego roku — podkreśla Władysław Łukaszuk, zastępca dyrektora Zarządu Dróg Wojewódzkich w Olsztynie.


Inwestor pomyślał jednak i o wygodzie rowerzystów.

— Po zakończeniu dogęszczania płyt, polegającego na sukcesywnym uzupełnianiu szczelin i ubytków kruszywa w płytach, nawierzchnia będzie spełniała warunki dla ruchu pieszego i rowerowego — zapewnia Władysław Łukaszuk.
— Po zasypaniu szczelin ta nawierzchnia rzeczywiście będzie przejezdna — zgadza się Włodzimierz Malinowski. — Ale zanim to się stanie, nie powinno być zakazu jazdy rowerem po jezdni. 

Żeby pieszy i rowerzysta był zadowolony, i żeby przyroda nie ucierpiała
gog

Źródło: Dziennik Elbląski

Komentarze (6) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. as #1463295 | 178.183.*.* 17 sie 2014 21:07

    Kobieta w szpilkach też tamtą ścieżką nie przejdzie, a jak skręci nogę?

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Ja #1453125 | 37.248.*.* 3 sie 2014 21:15

    Nie wiem do kogo należy ustawianie znaków drogowych ale ten kto ustawił znak odległościowy pokazujący ile jest kilometrów do Tolkmicka i Braniewa gdzieś się pogubił . Znak o którym piszę stoi na skrzyżowaniu Suchacz - Łęcze - Tolkmicko i pokazuje, od tego skrzyżowania do Tolkmicka jest 4 km a do Braniewa 34 km.W/g mnie znak ten powinien stać w miejscowości Kadyny bo z Kadyn do Tolkmicka jest 4 km a go Braniewa 34 km. Myślę , że to nie dopatrzenie ale wprowadza ludzi w błąd. Liczę na przestawienie tego znaku.

    odpowiedz na ten komentarz

  3. mieszkaniec #1448655 | 83.11.*.* 28 lip 2014 18:07

    Po tym nawet sie chodzic nie da. Zwlaszcza male dzieci maja problem i wykrecaja stopy

    odpowiedz na ten komentarz

  4. Tjaaa #1447447 | 37.31.*.* 26 lip 2014 19:03

    To nie jeździj tamtędy i po kłopocie chłopie. :)

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-3) odpowiedz na ten komentarz

  5. $ #1447342 | 159.205.*.* 26 lip 2014 14:25

    ...to nie bubel to szantaż..."dopłacicie to dokończymy..."

    odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (6)